Jako, że zawsze miałam słabość do kolorków i ceramiki (chociaż wybrałam inny profil w liceum plastycznym) ten wpis postanowiłam poświęcić właśnie temu tematowi.
W XV i XVI wieku w pięknej i słonecznej Florencji działał warsztat ceramiczny rodziny della Robbia, który specjalizował się głównie w wytwarzaniu szkliwionych płaskorzeźb z terakoty. Uroda tychże dzieł była przecudna, a część z nich podziwiać możemy po dzień dzisiejszy. Najznamienitszymi przykładami dzieł sygnowanych ich nazwiskiem są tonda z przedstawieniami Ewangelistów we florenckiej kaplicy Pazzich (architektoniczna perełka projektu Brunelleschiego) oraz fasada Ospedale degli Innocenti tudzież po prostu Szpitala Niewiniątek.
W owej rodzinie działali twórcy tacy jak: Luca, Andrea (bratanek Luki) oraz jego pięcioro synów, spośród których wyróżniali się Girolamo i Giovanni.
Tonda z kaplicy Pazzich przedstawiają Apostołów. Rozmieszczone są w przestrzeniach między pilastrami, natomiast żagielki kopuły zdobią wizerunki Ewangelistów wraz ze swoimi atrybutami. Czytając Wikipedię natknęłam się na informację, że Ewangeliści mogą być autorstwa Donatella, ale brak tam przypisów, co niestety mocno wpływa jej na wiarygodność. Poza tym ta strona podaje, że ich twórcą jest Luca della Robbia (tak jak Apostołów) i jakoś bardziej ufam jej, niż wiki. Swoją drogą, możecie tam znaleźć garstkę ładnych zdjęć kaplicy.
ŚW. MAREK

ŚW. JAN

ŚW. MATEUSZ

ŚW. ŁUKASZ



Drugie, bardzo piękne miejsce, Szpital Niewiniątek, obecnie służy jako galeria sztuki renesansowej. Fasadę zdobią płaskorzeźby- tak jak w kaplicy Pazzzich — w kształcie tond. Przedstawiają one wizerunki dzieci. Ich wykonanie przypisuje się Andrei della Robbia (wybaczcie, nie mam pomysłu jak to odmienić).


Ponadto znalazłam też w tym szpitalu fantastyczną płaskorzeźbę, również autorstwa Andrei, w kształcie półkola ze sceną Zwiastowania, o której wcześniej nie wiedziałam!

Syn Luki, Giovanni, jest autorem kilku równie wspaniałych realizacji. Są to między innymi: przedstawienie św. Sebastiana, przechowywane obecnie w Luwrze, tabernakulum kościoła Santi Apostoli we Florencji czy płaskorzeźby na fasadzie szpitala i sierocińca w Pistoi.



Oczywiście dzieł rodzinki jest dużo więcej, ale nie w tym rzecz, żeby wklejać tutaj wszystko. Jeśli Was zaciekawiły ceramiczne płaskorzeźby, kopcie w internecie dalej. Polecić pozycji książkowej żadnej nie mogę, bo nie znam (100% szans, że jakaś istnieje. Jeśli znacie, byłabym wdzięczna za podzielenie się tą wiedzą tajemną). Nie jestem w stanie się zdecydować, którego z tej familii lubię najbardziej, ale może Wam będzie łatwiej.
Wspaniałe zdjęcia. Majoliki są przepiękne i niezwykle trwałe. To małe arcydzieła, ozdabiające także wiele budynków m.in w zabytkowej części Florencji. Niedawno zauważyłam majolik we wnętrzach Zamku w Gołuchowie koło Kalisza. Prawdopodobnie wykonał go któryś z rodziny Robbiów, ale to niepewna informacja.
O majolice z Gołuchowa nie słyszałam, ale wierzę, bo zamek (z tego co widzę na zdjęciach) ma piękne i bogate wnętrza :)
Niestety nie spotykam wiele takich dzieł, ale jedną widziałam przy starym kościele w Suchej Beskidzkiej. Jest to majolika nienajwyższej klasy, ale i tak mnie coś w niej urzeka (https://www.flickr.com/photos/98856628@N06/9277596596/in/album-72157634624011930/).
Znakomity wpis
Polece go znajomym. Czekam na więcej niusow Pozdrawiam!