
Jako, że są święta, postanowiłam przezwyciężyć swoje lenistwo i wyłączyć pochłaniające mnie ostatnimi czasy bez reszty Herosy oraz naskrobać tutaj coś, co planuję już od dłuższej chwili (w związku z czym pootwierane obrazki zalegają mi w przeglądarce i mnie troszkę irytują). Święta, poza duchowym przeżyciem dla niektórych, są okresem robienia dużych zakupów rzeczy mniej i bardziej potrzebnych. Kupowanie rzeczy związane jest z reklamami, a te swoje miejsce w historii mają od dawien dawna. Przed erą Photoshopa i telewizji jednakże reklamy były mniej tandetne (chociaż tu można by się kłócić) i zdecydowanie ładniejsze. Dlatego pragnę pokazać jak do tego tematu podchodził znany i lubiany (a także w dzisiejszych czasach może trochę kojarzący się z kiczem przez rozpropagowanie jego twórczości w popkulturze) Alfons Mucha.
Mucha, czeski artysta działający na przełomie XIX i XX wieku, który kojarzy się nam głównie z czterema porami roku i secesyjnymi pięknymi paniami wśród wielobarwnej flory, zwłaszcza po roku 1900 tworzył prace, które bardzo odbiegały od tego świetnie znanego nam stylu, gdzie dominował gruby kontur. Malował także dzieła nawiązujące do tematyki Słowian. Ale skoro miało być o reklamach — w jego twórczości znajdziemy wiele afiszów obwieszczających rozmaite wydarzenia, głównie sztuki i wystawy, ale poza nimi, Mucha jest autorem np. reklamy mleka dla dzieci doskonale znanej nam dziś firmy Nestlé. Przykłady można mnożyć, ale lepiej je pooglądać, a nie bawić się w opisywanie. Pozwólcie, że tytuły pozostawię oryginalne.
Slavia, 1896

Slavia, jak głosi napis na afiszu, nie jest żadnym przedstawieniem nawiązującym do naszych słowiańskich korzeni (choć wspominałam wcześniej, że Mucha miał epizod, kiedy skłaniał się ku nim). Jest bankiem (albo jakimś towarzystwem ubezpieczeniowym — nie jestem dobra z czeskiego) w Pradze, założonym w 1869 roku. Z owej reklamy dowiemy się, że udzielają tam kredytów, także hipotecznych!
Biscuits champagne Lefèvre-Utile, 1896

Biscuits Lefèvre-Utile, 1897

Dwa powyższe są reklamą ciasteczek firmy Lefèvre-Utile, które możemy spotkać w sklepie po dzień dzisiejszy. Słynne LU Petitki i inne LU, to właśnie wyroby tej firmy. A w zasadzie jej pochodnych, bowiem ta, założona w Nantes, w roku 1846 roku, wykupiona została w XX wieku najpierw przez Danone, a później przez twór zwany Kraft Foods. Jednakże nie jest to specjalnie istotne. Ważne, że ciasteczka LU w dalszym ciągu funkcjonują na rynku i mają się dobrze (a poza tym są smaczne).
Nestlé’s food for infants, 1897

Nie mam dzieci (i nie planuję mieć) i stąd Nestlé kojarzy mi się głównie z płatkami śniadaniowymi i napojem kakaowym z królikiem, którego chyba już nawet nie sprzedają. Wiem też, że produkują oni różne specyfiki mleczkowe dla bobasów i powyższa reklama, chociaż ze schyłku XIX wieku, reklamuje właśnie jedno z owych jedzonek. Logo trochę się zmieniło na przestrzeni lat ;)
Chocolat idéal, 1897

O tych czekoladach nie udało mi się znaleźć nic. Wpisywana fraza u Wujka Google wyświetla wyniki tylko z tym plakatem. Stąd nie będę się wymądrzać i powiem tylko, że jak sugerują napisy, jest to wytwór francuski!
Moravian Teachers Choir, 1911

To z kolei afisz reklamujący chór wykonujący kompozycje czeskiego kompozytora Leoša Janáčka, znajomego z czasów szkolnych Muchy. Janáček był pasjonatem ludowych piosenek, stąd podróżował po wsiach morawskich i słowackich, by spisywać ich teksty, bądź też nagrywać na fonografie śpiew mieszkańców.
The Brooklyn Exhibition, 1921

Ten afisz, jak wskazuje tytuł, reklamuje wystawę Alfonsa Muchy w Muzeum Brooklyńskim. Wystawiono tam pięć płócien ze słowiańskiego cyklu, a także wiele wiele innych prac czeskiego artysty. Została przyjęta entuzjastycznie i później odniosła również wielki sukces w Chicago.
A jeśli jesteśmy już przy afiszach i reklamach, przeszukałam internety i nie udało mi się odnaleźć reklamującej zakład pogrzebowy, która jest chyba moją ulubioną. Za to natknęłam się na doskonały plakat z Łukowa :) Podziwiać twórczość Muchy można w Pradze, gdzie jest całe muzeum poświęcone jego twórczości.
PS. Wiem, że robiłam to już na Facebooku, ale tutaj także chciałam zaprosić na mojego nowego bloga o troszkę odmiennej tematyce. Link tutaj.
Kilka lat temu byłam na niewielkiej wystawie Muchy w Poznaniu. O ile pamiętam pokazano tam kilka jego projektów reklamowych, w tym chyba właśnie czekoladek. Intrygujący artysta, ale niestety jeszcze nie miałam okazji odwiedzić jego muzeum w Pradze. Może podczas następnego pobytu w stolicy Czech…