Recceswint był królem wizygockim żyjącym w VII wieku. Ale w zasadzie to mniejsza o niego. Niewiele wiem o jego żywocie, więc nie będę bawić się w przepisywanie go z wikipedii. W tej notce chodzi o jego wotywną koronę. Przepiękną, złotą, która podbiła moje serce, a pewnie wielu obrzydzi. Pochodzi ona z tzw. Skarbu z Guarrazar, w którego skład wchodzą 26 wotywne korony oraz złote krzyże, będące oryginalnie ofiarą dla romańskich kościołów od wizygockich królów Hiszpanii w VII wieku. Poniżej litografia XIX wieczna przedstawiająca niewielką część skarbu.

Wybrałam koronę Recceswinta (pisanego również przez th), która jest chyba najpiękniejsza z tego skarbu. Ozdobiona jest licznymi kamieniami szlachetnymi, takimi jak: szafiry, perły, granaty, szmaragdy i kwarce. Zarówno ona, jak i reszta skarbów, są stylistycznie zbliżone do bizantyńskiego rzemiosła artystycznego, jednak technika inkrustacji pochodzi już z terenów niemieckich. Oczywiście takie korony w ogóle nie miały służyć do zakładania na głowę, a były jedynie darami, które umieszczano nad ołtarzem. W tym egzemplarzu widać jeszcze na wisiorach szereg liter, które układają się w zdanie: [R]ECCESVINTUS REX OFFERET. — co znaczy Król Recceswint ofiaruje.



Skarb z Guarrazar jak sama nazwa sugeruje, odkryto w sadzie zwanym właśnie Guarrazar, w okolicach Toledo w Hiszpanii. Złote piękności wizygockie wykopano tam między 1858, a 1861 rokiem. Naszą koronę dziś można obejrzeć na własne oczy w Museo Arqueológico National w Madrycie, do czego serdecznie zapraszam, jak już znajdziecie się na dłuższy czas w stolicy tego przepięknego kraju (gdzie ja oczywiście nie byłam i prędko nie będę) :).
No dobra, ale ile ta korona daje do statów?
+ 100% do lansu, a poza tym 200 gold per second