Cudo architektoniczne, o którym będzie w dzisiejszym wpisie, zaintrygowało mnie na jednym z wykładów ze sztuki bizantyńskiej. Może to dlatego, że jego zewnętrzna bryła mało przypomina charakterystyczny dla tej kultury kościół krzyżowo-kopułowy. Całkiem prawdopodobne, że powód jest zupełnie inny, ale teraz już do tego nie dojdę. W każdym razie, owa świątynia, nosząca wezwanie Najświętszej Marii Panny, wznosi się na malowniczej wyspie Sycylii. Kościół ten, mieszczący się w Palermo, wzniesiony został z inicjatywy Jerzego z Antiochii, greckiego admirała i głównego ministra króla Sycylii, Rogera II. Prawdopodobnie budowę rozpoczęto w 1143, natomiast w 1151 roku budowa była już zakończona. Musiała być to świątynia niezwykle urodziwa, bowiem w latach 80 XII wieku, Ibn Jubayr, arabski podróżnik, określił ją jako najpiękniejszy budynek świata.
Początkowo, jak sugeruje wstęp, odbywała się tam liturgia w obrządku wschodnim, lecz w XV wieku kościół wchłonął mieszczący się tuż obok zakon benedyktynek. Budynek między XVI, a XVIII wiekiem przeszedł wiele modyfikacji, stąd barokowa fasada, która przyciągnęła mój wzrok podczas wykładu. Oryginalna świątynia miała plan centralny, co nie wyróżniało jej raczej spośród bizantyńskich budowli sakralnych.
To, co jest jednak najbardziej interesujące, mieści się we wnętrzu pełnym XII-wiecznych mozaik. Kopułę, tak jak często we wschodniej tradycji, zdobi wizerunek Chrystusa Pantokratora. Najnowszą część świątyni zdobią freski Guglielmo Borremansa z XVIII wieku.
W 1935 roku Benito Mussolini zwrócił świątynię greko-katolikom, natomiast dziś służy ona kościołowi katolickiemu obrządku bizantyńsko-włoskiego.
Jest to bardzo intrygująca budowla i wydaje mi się, że wręcz wyjątkowa w skali światowej. Znajdziemy tam także arabskie inskrypcje na filarach.





Zagadkowa nazwa Martorana, którą potocznie określa się kościół, pochodzi od nazwiska założycielki klasztoru benedyktynek — Eloisy Martorana. Określenie Ammiraglio pochodzi natomiast od wspomnianego Jerzego z Antiochii, który był admirałem (ammiraglio po włosku znaczy po prostu admirał). Zdjęć oszałamiającej jakości szukałam na próżno. W tej kwestii internauci się nie popisali :( Przyznam się, że moim wielkim marzeniem jest zobaczyć kiedyś ten kościół na własne oczy, a zwłaszcza mozaiki migoczące w świetle promieni słonecznych!