Prowadzę sobie dzienniczek w notatniku, gdzie zapisuje każdą rzecz, o której napiszę posta. W krajach dominuje zdecydowanie Polska, natomiast jeśli chodzi o dziedzinę sztuk, przoduje architektura. Dziś będzie zatem trochę monotematycznie, bo znów o zabytku polskim. Ale o rzeźbie dotychczas nie było znowuż tak wiele.
Zatem, po tym krótkim, niewiele wnoszącym wstępie, przenosimy się do Krakowa, a dokładniej do jego ścisłego centrum. Na pewno ci z Was, którzy tam mieszkają/mieszkali/bywali, spacerowali plantami nie jeden raz. I pewnie widzieli pomnik Lilli Wenedy. Zapewne też nie zwrócili na niego uwagi (nie potępiam w żadnym razie, mi również zdarza się wiele pięknych rzeczy przeoczyć).
Nasza tytułowa Lilla wykonana została w 1884 roku z kamienia pińczowskiego, jednak ze względu na swoją nietrwałość, wykonano drugą wersję rzeźby, tym razem odlew z brązu. Autorem pomnika jest pan, o wydawać by się mogło w niektórych kręgach, zabawnym nazwisku (w kręgach podstawówki i gimnazjum oraz ludzi o wyjątkowo prymitywnym poczuciu humoru — tak jak np. ja) Daun. Alfred Daun był profesorem rzeźby Akademii Krakowskiej i nauczycielem Xawerego Dunikowskiego, o którym już od dłuższego czasu chce skleić notkę, ale jakoś brak mi odwagi.
Pomnik przedstawia tytułową bohaterkę dzieła Lilla Weneda. Tragedia w pięciu aktach, autorstwa jednego z Trzech Wieszczów, Juliusza Słowackiego. Ufundowany został przez dra Henryka Jordana, który zlecił też Daunowi wykonanie pomnika poświęconego Grażynie Mickiewicza (znajduje się również na krakowskich plantach).
Jeśli kiedyś będziecie mieć chwilę, zapraszam Was do spokojnego spacerku po plantach i porozglądaniu się dookoła :) Na pewno znajdziecie Lillę i Grażynę.