Dziś kolejny zamek. Stanowi on zagadkę dla mojej pamięci, bowiem kompletnie nie mam pojęcia czy jako dziecko na nim byłam. Fakt, że tamte okolice odwiedzałam wielokrotnie, podpowiada mi, że owszem. Nie potrafię jednak odnaleźć tego wydarzenia w swojej głowie. Żeby dłużej nie mącić, przejdę do sedna i zdradzę, że rozchodzi się o kolejne (po Ogrodzieńcu i Będzinie) z Orlich Gniazd, czyli zamek Ojców.
Pierwszy zamek
Zamczysko, usytuowane na wzgórzu ponad doliną rzeki Prądnik, wybudowane zostało z polecenia króla Kazimierza Wielkiego w drugiej połowie XIV wieku na cześć jego ojca (castrum Oczecz/Ociec), Władysława Łokietka, który w jaskini nieopodal znalazł schronienie przed wojskami Wacława II (każdy kto był w jaskini Łokietka słyszał pewnie legendę o pająku, który pomógł królowi). Prawdopodobnie, chcąc datować precyzyjniej, powstał on między 1354 rokiem, a 1370. Daty te wiążą się, kolejno, z otrzymaniem ziem od biskupów krakowskich oraz faktem, iż w 1370 roku w zamku rezydował burgrabia Zaklika z Korzkwi. Kazimierz Wielki utworzył w Ojcowie starostwo, a pierwszym znanym urzędnikiem był Jan z Korzkwi. Rezydował on tam pod koniec XIV wieku.
Chociaż istniał tam donżon, zamek prawdopodobnie pozostawał większość czasu niezamieszkany. Dopiero w 1620 roku pojawiły się informacje na temat jego złego stanu. W tym roku jego rozbudowę i remont rozpoczął Mikołaj Koryciński herbu Topór. Po jego śmierci prace trwały dalej, kontynuowane przez synów starosty, Ferdynanda i Stefana. Wynikiem wieloletnich modernizacji była rezydencja z domem na cyplu skalnym nieopodal bramy wjazdowej.
Upadek zamku
Podczas potopu, Szwedzi przejęli zamek bez użycia siły, urządzając w nim magazyny. Po ich opuszczeniu, odbudową zajął się kolejny członek rodu Korycińskich, Stanisław. Później miejsce to trafiało z rąk do rąk, aż do rozbiorów Polski, kiedy pozostało opuszczone i zaczęło popadać w ruinę. Zamek opuszczono ostatecznie w 1826 roku, a następnie oddano pod licytację, którą wygrał Konstanty Wolicki. Ów pan rozkazał rozebrać część murów oraz budynków, by pozyskać materiał budowlany. Kolejny właściciel, Wojciech Prendowski, dążył do odbudowy rozebranych partii, jednakże swoich zamiarów nie zrealizował. Wręcz przeciwnie, ze średniowiecznych kamieni zamkowych wybudował karczmę i browar. Ponadto, w 1913 roku obniżono wieżę, bowiem uznano, iż nie wytrzyma obciążenia. Takim oto sposobem na terenie zamkowym ostały się jedynie brama z przepięknym wykuszem, wieża, studnia na środku dziedzińca i resztki murów obwodowych. Wieża przy obecnej wysokości, przynajmniej według mnie, wygląda nieco komicznie.
Jako bonus rycina z wieżą o wysokości wyjściowej, a także makieta i zdjęcie archiwalne z 1905 roku (napis na nim mówi co innego, ale podpis zawiera datę, którą napisałam, więc trudno dojść jaka jest prawda).
Historia zamku jest bogata i nieco smutna, ponieważ niewiele z niego pozostało. Cóż, niestety taki już los budowli. Zwłaszcza takich, które mają wiele lat! Jest to miejsce kameralne, dość chętnie odwiedzane przez turystów, ponieważ znajduje się w Ojcowskim Parku Narodowym. Park skrywa w sobie trochę jaskiń, w tym słynną wspominaną przeze mnie Grotę Łokietka, a także Bramę Krakowską. Jeśli jesteście w okolicach Krakowa i macie dość dusznego miasta, polecam wybrać się do Ojcowa i tamtejszego zamku!
Ot i dylemat — z tego wniosek, że aparat fotograficzny zawsze trzeba mieć przy sobie — wtedy pewności nie braknie ;) Sam zamek jak widzę nie miał szczęścia w swoim życiu, bo albo nie zamieszkały, albo w obcych rękach, albo jako surowiec budowlany — to nie brzmi jak biografia męczennika. Patrząc na zdjęcia — okolica faktycznie wydaje się malownicza — czekam więc na kolejną Twoją wizytę w tym miejscu … koniecznie z aparatem :)
Problem w tym, że jeśli już tam byłam, to za dzieciaka, więc zdjęcia raczej nie byłyby najwyższych lotów :D Największą bolączką w historii naszych zabytków są i tak chyba Szwedzi, których napotykam w dziejach niemal każdego zamku czy kościoła. No ale mimo wszystko zamek w Ojcowie ma już kupę lat, więc miał prawo tyle przejść. Okolica jest ekstra, pełno skał, słynna Maczuga Herkulesa nieopodal i jaskinie. A to wszystko na terenie Ojcowskiego Parku Narodowego :)