Przyznaję się już w samym wstępie, że z Etruskami miałam nieco przejść. Doprowadzili mnie do łez, książkę o ich sztuce czytałam z zaciśniętymi zębami, ale udało się i historię sztuki starożytnej zdałam. Lektura, mimo niechęci spowodowanej nieznajomością w kluczowym momencie pojęcia ‘koroplastyka’, okazała się przyjemna i interesująca. Pan Witold Dobrowolski, w swoim dziele o jakże zaskakującym tytule Sztuka Etrusków, podjął się przeprowadzenia chronologicznego omówienia dziejów sztuki tego ludu zamieszkującego Etrurię, czyli tereny północnej części Półwyspu Apenińskiego. Zaznaczam jednak, iż ‘północna część’ jest pewnym, niedokładnym skrótem myślowym i jeśli ktoś jest ciekawy, odsyłam go do ilustracji na Wikipedii, ukazującej dokładne granice bytowania wspomnianego ludu. Książka ma czarno-białe fotografie, ale przypuszczam, że z łatwością w dobie wszechobecnego internetu można znaleźć je w lepszej jakości i barwie.
Jako, że Etruskowie zajmowali spory kawał terenu, a także korzystali z lokalnych złóż kamienia, sztuka, w zależności od ośrodka, w którym powstała, różni się od siebie znacząco. Jeśli chodzi o inne materiały, takie jak między innymi terakota (z którą związane jest magiczne pojęcie ‘koroplastyka’) , różnorodność jest mniejsza, jednakże w dalszym ciągu znacznie bardziej widoczna niż np. w Grecji.
Ważne jest także, w jakim czasie istniała cywilizacja Etrusków oraz kiedy powstawały ich miasta oraz sztuka i osobliwa ceramika. Za początek ich jestestwa przyjąć można ok. 800 r. p.n.e., natomiast schyłek datuje się na początek VI w. p.n.e., gdzie sztuka i kultura zdominowana została przez wpływy ośrodków greckich.
Grobowce
Dla mnie osobiście najbardziej interesujące są grobowce etruskie, które zachwycają swoimi niezwykłymi formami, choć może to z tego względu, iż głównie tego typu sztuka się zachowała. Najsłynniejszym dziełem przypisywanym Etruskom była wszystkim dobrze znana Wilczyca kapitolińska, jednakże według najnowszych badań ów brązowy odlew wcale nie ma 2500 lat, a jest znacznie młodszy i pochodzi najprawdopodobniej z okresu średniowiecza. Jeśli ktoś jest zainteresowany i chciałby poznać więcej szczegółów, odsyłam do artykułu zamieszczonego na stronie Polskiego Radia.
Cerveteri
Wracając jednak do obiektów o potwierdzonym rodowodzie, chciałam poświęcić trochę uwagi nekropolii zwanej Banditaccia, mieszczącej się w Cerveteri. Mieści się tam spora ilość archaicznych tumulusów z VII-VI w.p.n.e., które robią (zwłaszcza na zdjęciach z lotu ptaka) piorunujące wrażenie. Niektórym mogą trochę kojarzyć się ze smajalami hobbickimi z powieści i świata Tolkiena :)
Żeby nie być gołosłowną, zamieszczam kilka fotografii.
Najbardziej znanym obiektem, poza wspominaną już Wilczycą, jest sarkofag małżonków pochodzący właśnie z owej nekropolii.
Casal Marittimo koło Volterry
Kolejną fotografią, która wyjątkowo mnie zaintrygowała, jest wnętrze grobowca z Casal Marittimo koło Volterry. Prezentuje on zgoła inne wnętrze od tego powyżej.
Tarquinia
Kolejną rozległą nekropolię ulokowano w Tarquinii, gdzie znajdziemy bardzo wiele doskonale zachowanych polichromii zdobiących mury grobowców. Ja zachwyciłam się szczególnie malowidłem przedstawiającym nurkującego chłopca z Grobu Polowania i Łowów z tzw. okresu dominacji wpływów jońskich, będącego etapem ostatniej fazy rozwoju sztuki etruskiej. Zdobienia ścian owego grobowca są szczególne, bowiem jak twierdzi Dobrowolski: W żadnym innym znanym malowidle z tego okresu artysta nie objął tak szeroką i uważną wizją otaczającej go natury, w całym jego złożonym i przypadkowym bogactwie form i wzajemnych zależności.
Kolejną ciekawą polichromią pochodzącą również z nekropolii w Tarquinii jest głowa Velii Velcha z Grobu Orkusa. Precyzyjna nazwa wzięła się z napisu nad głową z prawej strony. Ciemne tło, na którym umieszczono Velię sugeruje, że akcja rozgrywa się w Hadesie.
Z Tarquinii pochodzą także skrzydlate konie, relief z przyczółku świątyni zwanej Ołtarzem Królowej. Piękna para terakotowych pegazów (stworzona przez koroplastę!) obecnie eksponowana jest w Palazzo Vitelleschi w Tarquniii. Jest tam jednym z najistotniejszych eksponatów.
Ceramika
Innym zagadnieniem, które według mnie zasługuje na uwagę, jest ceramika etrusków, która w tej kulturze przybierała szczególne, bardzo interesujące formy. Jedną z nich były wazy operujące na kształcie głowy — owa część ciała stanowiła brzusiec. Innym przypadkiem były urny grobowe, gdzie składano prochy niewolników — one z kolei nakryte były pokrywami w kształcie głów.
Kolejną ciekawą formą były naczynia w kształcie zwierząt. Szczególnie upodobałam sobie kaczuszkę znalezioną w Spinie. Askos (bo tak nazywa się ta forma naczynia) było to naczynie o dwóch otworach, gdzie nalewało się np. oliwę. Często przyjmowały one zoomorficzne formy, stąd owa kaczuszka dziwić nie powinna, jednakże jest niezwykle urocza i pozwoliłam sobie ją tutaj zamieścić.
Bucchero
Osobnym zagadnieniem jest ceramika tzw. bucchero. Naczynia w tej technice wyrabiano między VII a V w.p.n.e..Odznaczały się głębokim czarnym kolorem gliny, jak i silnie błyszczącą powierzchnią. Bucchero dzieliło się na dwa typy — bucchero pesante — czyli ciężkie o grubych ściankach, skomplikowanych kształtach i bogatej dekoracji reliefowej, oraz bucchero sottile — cienkie, o cienkich ściankach, kształtach powtarzających naczynia metalowe, głównie zdobione dekoracją rytą. Przedstawiona poniżej cudna olpe wykonana została w technice bucchero cienkiego. Służyła ona do nalewania wina przy stole.
O Etruskach można by pisać jeszcze bardzo długo, jednakże nie widzę sensu by to robić tutaj. Jeśli kogoś zainteresował temat, odsyłam do wspominanej już książki Witolda Dobrowolskiego. Swój egzemplarz nabyłam na allegro za (dosłownie) kilka złotych. Jest to już pozycja leciwa, bowiem wydana w roku 1971, jednakże myślę, iż za bardzo się nie przeterminowała. Niestety nie wiem nic o nowszych opracowaniach. Na pewno jest ich wiele, ale raczej proponowałabym szukać w pozycjach anglo- i włoskojęzycznych, bowiem w Polsce raczej posucha w tym temacie.
Mam nadzieję, że temat przypadł Wam do gustu i chociaż trochę zaintrygował. Starożytność głównie kojarzy się z Egiptem (o tym też pisałam), Grecją i późniejszym Rzymem, natomiast o cywilizacji etrusków zapomina się. Szkoda, bo to bardzo ciekawa i niezwykle różnorodna kultura. Ja już wiem co to koroplastyka, mój ból i uraza do Etrusków minęły. Bardzo chciałabym kiedyś móc pojechać do Tarquinii lub innego ważnego ośrodka i zobaczyć wspaniałe grobowce na własne oczy. Poruszyłam zaledwie malutką część dotyczącą owego ludu i nie skupiłam się szczególnie na chronologii, jednak liczę, że podróż do przeszłości była udana.