Dziś urokliwa perełka prosto z Krakowa, ze wzgórza wawelskiego, która dumnie prezentuje się tam od niemal 500 lat. Kaplica Zygmuntowska wznoszona była w latach 1519–1533 z fundacji Zygmunta Starego. Służy ona za mauzoleum grobowe owego króla, a także jego syna — Zygmunta Augusta oraz córki — Anny Jagiellonki. August Essenwein nazwał ją perłą renesansu na północ od Alp. Ciekawy jest fakt, że kaplica od czasu swojego powstania w zasadzie nie przeszła żadnych przekształceń lub uzupełnień. Zachowała swój pierwotny charakter po dzień dzisiejszy. Mamy zatem na terenie Polski dzieło, które jest właściwie tworem typowym dla włoskiego renesansu!

Za architektoniczną bryłę oraz nagrobek Zygmunta odpowiedzialny był Bartolomeo Berrecci wraz ze swoim warsztatem. Kaplica jest sygnowana — w latarni od wewnątrz artysta zostawił swój podpis. Poza tym posiada wiele fantazyjnych zdobień, pięknych ornamentów, fantastyczny ołtarz autorstwa Georga Plercha (skrzydła malowane), Melchiora Baiera i Piotra Flötnera. Wszystko wykonane jest na najwyższym poziomie artystycznym. Dla miłośników klasycznego renesansu jest to prawdziwy raj :) Co prawda wejścia do niej broni krata z norymberskiego warsztatu odlewniczego Vischerów, która sama w sobie również jest dziełem sztuki, ale nawet zaglądając do środka przez nią, możemy się zachwycić mnogością zdobień tam występujących. Liczne ornamenty, nisze z posągami czy kasetony zdobiące podniebie kopuły określić mogę bardzo kolokwialnie, ale adekwatnie dla mnie w tym wypadku <3.




Nagrobek Zygmunta Starego wykonał sam Bartolomeo Berrecci, natomiast płyta Anny Jagiellonki oraz przebudowa królewskiej nastawy grobowej w piętrową są już dłuta Santi Gucciego, innego znanego Włocha pracującego na dworze królewskim. Każdy z nagrobków tej kaplicy, tak jak figury w niszach, wykonane zostały z marmuru węgierskiego. Piętrowy grobowiec jest elementem bardzo charakterystyczny dla sztuki polskiej i znajdziemy jego liczne przykłady w innych miejscach. Żeby daleko nie szukać, przykładowo w katedrze tarnowskiej.




Na wzór kaplicy Zygmuntowskiej zbudowano później kaplicę Wazów, która z zewnątrz jest niemal kopią naszej renesansowej perły. Jednak jej wnętrze ma już zupełnie inny charakter, utrzymany w dobie baroku tzw. wazowskiego. Oczywiście tradycyjnie już przepraszam za jakość zdjęć, zwłaszcza tych nagrobkowych, ale teraz nawet flickr nie podołał. Może chociaż to skłoni Was do pójścia i zobaczenia na żywo kaplicy. A zapewniam, że jest na co popatrzeć :)