Halo! Dawno mnie tu nie było ze względu na moje potworne lenistwo… Jednakże ostatnio dużo dumam nad sztuką XX wieku, której przez całe swoje życie mówiłam stanowcze ‘niet’. Dalej nie zachwyca ona mojego średniowiecznego serca, jednak jest pewna rzeźba, która podoba mi się mniej więcej od czasów liceum (czyli wtedy, kiedy ją poznałam, hoho). Jej twórca należał do szalonego ugrupowania, pierwszego z tzw. Awangardy. Futurysta Umberto Boccioni — bo o nim tutaj będzie mowa — żył i tworzył na początku XX wieku i nie nażył się specjalnie długo, gdyż zginął podczas I WŚ. Był jednym z wybitniejszych przedstawicieli tego nurtu. W 1912 roku stworzył manifest rzeźby futurystycznej.
Wiadomo, że futurystów fascynował ruch i nowe na te czasy środki lokomocji, jednakże ta rzeźba niewiele wspólnego ma z tymi dwoma rzeczami. Jest to bowiem nic innego jak Rozkład butelki w przestrzeni.
Dzieło to, jak i spora część twórczości Boccioniego — zarówno malarska jak i rzeźbiarska, znajduje się w Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku.
Chciałam też wspomnieć jako ciekawostkę, iż Filippo Tommaso Martinetti, teoretyk i twórca Manifestu futuryzmu chciał palić muzea, twierdząc, że to cmentarzyska sztuki. Biblioteki też chciał zniszczyć.