Dziś, tak jak już stra­szy­łam w pierw­szej czę­ści tego mate­ria­łu, dalej góry i tym razem XX wiecz­ne obra­zy. Jako, że sesja trwa, a ja, po naj­cięż­szym egza­mi­nie tego seme­stru (nawet nie wiem czy zda­nym) mam ocho­tę pisać pra­cę magi­ster­ską, ale posta­no­wi­łam spo­żyt­ko­wać swą ener­gię na coś przy­jem­ne­go. Nie twier­dzę, że magi­ster­ka nie jest przy­jem­no­ścią, ale to mogło­by dopro­wa­dzić mnie dziś do nie­po­trzeb­ne­go już stre­su, w związ­ku z tym, że DALEJ NIE WIEM JAK ZACZĄĆ. No, ale nie prze­cią­ga­jąc, dziś kolej­ni arty­ści i kolej­ne wg mnie cie­ka­we dzie­ła malarskie.

 Mika­lo­jus Ciur­lio­nis - Sere­ni­ty, 1904

http://uploads7.wikiart.org/images/mikalojus-ciurlionis/serenity-1904(1).jpg
http://uploads7.wikiart.org/images/mikalojus-ciurlionis/serenity-1904(1).jpg

Ciur­lio­nis był łotew­skim sym­bo­li­stą, któ­ry roz­wi­nął swe skrzy­dła w naszym kra­ju. Stu­dio­wał w War­sza­wie m.in. pod kie­run­kiem Kon­ra­da Krzy­ża­now­skie­go, któ­ry jest auto­rem czę­ści witra­ży (muszę dodać, że są one bar­dzo pięk­ne) w lima­now­skiej bazy­li­ce. Poza malar­stwem, fascy­no­wa­ła go tak­że muzy­ka, co nie jest dziw­ne, gdyż był synem orga­ni­sty. Odno­sił na tym polu suk­ce­sy, był kom­po­zy­to­rem i uzna­je się go za pierw­sze­go twór­cę arty­stycz­nej muzy­ki na Litwie. Był bar­dzo płod­nym arty­stą, któ­ry pozo­sta­wił po sobie ok. 300 dzieł. Obraz ten urzekł mnie nie tyl­ko swo­im tytu­łem (któ­ry infan­tyl­nie koja­rzy mi się przede wszyst­kim z Sailor Moon), ale tak­że mini­ma­li­zmem i biją­cym od nie­go spokojem.

Leon Wyczół­kow­ski — Mnich nad Mor­skim Okiem, 1904

http://www.pinakoteka.zascianek.pl/Wyczolkowski/Images/Mnich_Tatry.jpg
http://www.pinakoteka.zascianek.pl/Wyczolkowski/Images/Mnich_Tatry.jpg

Dzie­ło twór­cy, któ­re­go abso­lut­nie uwiel­biam. Nie wiem czy jest jakiś inny pol­ski malarz, któ­ry urze­ka mnie rów­nie moc­no jak Wyczół­kow­ski. Pew­nie jedy­nie Micha­łow­ski ze swo­imi wspa­nia­ły­mi koń­mi może być u mnie na podob­nym pozio­mie uwiel­bie­nia. Cho­ciaż w tym obra­zie nie ma takie­go sza­leń­stwa świa­tłem, jak w innych jego dzie­łach, wywo­łu­je on u mnie per­cep­cyj­ną roz­kosz (jak­kol­wiek dzi­wacz­nie to brzmi). Mor­skie Oko nie koja­rzy mi się dobrze, bowiem pamię­tam go jedy­nie z lat szcze­nię­cych, gdzie każ­da pie­sza podróż dłuż­sza niż 10 minut była masa­krą. Wido­ki jed­nak pięk­ne, obraz tak­że i bar­dzo cie­szę się, że komuś uda­ło się wyci­snąć z naszych gór, nie­zwy­kle uro­kli­wych, tak wspa­nia­łe dzie­ło.  Zwłasz­cza gwa­szem — za to sza­cun, bo tech­ni­ka ta przy­wo­dzi mi na myśl moje pod­sta­wów­ko­we malar­skie zmagania.

Fer­di­nand Hodler — Schy­ni­ge Plat­te, 1909

http://uploads6.wikiart.org/images/ferdinand-hodler/schynige-plate-1909.jpg
http://uploads6.wikiart.org/images/ferdinand-hodler/schynige-plate-1909.jpg

Ten obraz przed­sta­wia jeden z alpej­skich szczy­tów i zna­czą­co róż­ni się od pre­zen­to­wa­nych tu dzieł. Nale­ży też do jed­ne­go z moich ulu­bio­nych mala­rzy, cho­ciaż zako­cha­łam się w nim nie ze wzglę­du na gór­skie kra­jo­bra­zy, a raczej za przed­sta­wie­nia Dnia i Nocy. Fer­di­nand Hodler nale­żał do Sece­sji Ber­liń­skiej, a następ­nie Sece­sji Monachijskiej.

Ivan Bili­bin — Krym. Doli­na Baj­dar­ska, 1918

http://uploads2.wikiart.org/images/ivan-bilibin/crimea-baidar-valley-1918(1).jpg
http://uploads2.wikiart.org/images/ivan-bilibin/crimea-baidar-valley-1918(1).jpg

Ten pocho­dzą­cy z Peters­bur­ga malarz swe arty­stycz­ne wykształ­ce­nie zdo­by­wał w rodzin­nym mie­ście pod kie­row­nic­twem Ilji Rie­pi­na, a tak­że w Mona­chium. W swo­jej sztu­ce podej­mo­wał róż­ne tema­ty. Fascy­no­wał go sło­wiań­ski folk­lor, a tak­że japoń­ska gra­fi­ka. Nale­żał do ugru­po­wa­nia Świat Sztu­ki, gdzie jego zada­niem było wyko­ny­wa­nie ilu­stra­cji do ksią­żek oraz gazet. Pod­czas rewo­lu­cji rosyj­skiej two­rzył kary­ka­tu­ry, a w latach 20 XX wie­ku osiadł w Pary­żu, gdzie deko­ro­wał pry­wat­ne posia­dło­ści oraz cer­kwie. Jeśli cho­dzi o for­mę jego dzieł, widocz­ne są w nich wpły­wy sece­sji, cze­go przy­kła­dem może być rów­nież ten obraz.

Mar­ti­ros Sarian, Widok z Ery­wa­nia na Ara­rat, 1923

http://uploads0.wikiart.org/images/martiros-saryan/view-of-ararat-from-yerevan-1923.jpg
http://uploads0.wikiart.org/images/martiros-saryan/view-of-ararat-from-yerevan-1923.jpg

Amberd, 1957

http://uploads6.wikiart.org/images/martiros-saryan/amberd-1957.jpg
http://uploads6.wikiart.org/images/martiros-saryan/amberd-1957.jpg

Sarian był ormiań­skim arty­stą uro­dzo­nym w Rosji. Swo­je arty­stycz­ne wykształ­ce­nie ode­brał w Moskwie. Nale­żał do gru­py Błę­kit­na Róża, któ­rej twór­ca­mi było mał­żeń­stwo Nata­lia Gon­cza­ro­wa i Micha­ił Łari­now. Ugru­po­wa­nie to kry­ty­ko­wa­ło współ­cze­sną im sztu­kę wzo­ro­wa­ną na sece­sji. Ich inspi­ra­cją był folk­lor, fowizm i nie­miec­ki eks­pre­sjo­nizm. Sarian odbył podró­że na wschód, a tak­że odwie­dził kraj “swo­ich przod­ków”, Arme­nię, gdzie osiadł na sta­łe w 1921 roku. Pierw­szy kra­jo­braz przed­sta­wia widok ze sto­li­cy “ducho­wej” ojczy­zny arty­sty, Ery­wa­nia. Poza pej­za­ża­mi i por­tre­ta­mi zaj­mo­wał się gra­fi­ką książ­ko­wą i sce­no­gra­fią. Miał tak­że swój epi­zod w ugru­po­wa­niu Świat Sztu­ki. Cho­ciaż pierw­szy z obra­zów jest pła­ski, dru­gie­mu w żad­nym wypad­ku nie moż­na odmó­wić głę­bi, któ­ra nie­mal wcią­ga widza do środka.

Niko­łaj Roerich, Bog­do-Ul. Hura­gan, 1927

http://uploads1.wikiart.org/images/nicholas-roerich/bogdo-ul-hurricane-1927.jpg
http://uploads1.wikiart.org/images/nicholas-roerich/bogdo-ul-hurricane-1927.jpg

Elbrus. Kau­kaz, 1933

http://uploads7.wikiart.org/images/nicholas-roerich/elbrus-caucasus-1933.jpg
http://uploads7.wikiart.org/images/nicholas-roerich/elbrus-caucasus-1933.jpg

To już kolej­ny z rosyj­skich arty­stów. Był przede wszyst­kim cenio­nym sce­no­gra­fem. Tak jak dwóch poprzed­nich mala­rzy nale­żał do gru­py Świat Sztu­ki, na któ­re­go cze­le sta­nął w 1910 roku. Jego nazwi­skiem nazwa­ny został pakt chro­nią­cy insty­tu­cje arty­stycz­ne i nauko­we, a tak­że zabyt­ki histo­rycz­ne. Anga­żo­wał się w ochro­nę sztu­ki pod­czas woj­ny, dzię­ki cze­mu był kil­ku­krot­nie nomi­no­wa­ny do Poko­jo­wej Nagro­dy Nobla. Jak widać po tych dwóch obra­zach, a tak­że wie­lu innych dzie­łach, bar­dzo lubił two­rzyć pej­za­że gór­skie. Brak tu skom­pli­ko­wa­nych form i wła­śnie, przy­naj­mniej według mnie, ta pro­sto­ta czy­ni owe obra­zy bar­dzo dobry­mi i przy­jem­ny­mi dla oka.

Mam nadzie­ję, że pej­za­że gór­skie przy­pa­dły Wam do gustu i uzna­cie to za wdzięcz­ny temat :) Pod­czas tych poszu­ki­wań uda­ło mi się zna­leźć wie­le innych inte­re­su­ją­cych dzieł, nie­ko­niecz­nie o tema­ty­ce gór­skiej, któ­re posta­ram się tu kie­dyś opublikować.

malarstwo Tags:

1 thought on “Pod albo ponad chmurami cz. 2

  1. Wyjąt­ko­wo nie­zwy­kłe nowin­ki. Jesteś pre­cy­zyj­nie doin­for­mo­wa­ny oraz przy­jem­nie potra­fisz odzwier­cie­dlić ten­że materiał.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.