Halo!
Jako, że dziś 20 maja, Gabunzel obchodzi swoje drugie urodziny. Roczek jakoś mi umknął, stąd wiadomości na ten temat sprzed roku nie uświadczycie, jednakże teraz się zreflektowałam, że już nieco czasu minęło.
Przez ten czas powstało niemal 100 wpisów traktujących o różnych dziedzinach sztuki, a ja nie zamierzam na tym poprzestać i chcę pisać dalej. To dzięki Wam wszystkim, którzy ciągle tu (częściej lub rzadziej, ale jednak) zaglądacie i czytacie moje wypociny. Jest mi niezmiernie miło :)
Na przestrzeni minionych miesięcy formuła wpisów, objętość (obrazkowa i tekstowa) ulegała zmianie i mam nadzieję, że ciągle zmierzam ku lepszemu. Także zmienił się adres, gdyż swoją przygodę z blogowaniem rozpoczęłam na platformie blogspot (gdzie ciągle pod tym linkiem możecie znaleźć mój blog, jednakże każdy wpis przekierowuje na nowy adres). Zarówno tam, jak i tutaj, blog zmieniał także swój wygląd, starał się wyglądać coraz bardziej ‘profesjonalnie’.
Spędziłam dużo czasu na poszukiwaniu zdjęcia ładnego tortu i udało mi się znaleźć cukiernicze dzieło inspirowane Alfonsem Muchą. Liczę, że przypadnie Wam do gustu tak jak i mi (przynajmniej można się napatrzeć).
Wpis ten musiałam przygotować nieco wcześniej, bowiem nie mogę ‘na bieżąco’ celebrować tej miłej dla mnie rocznicy, z tego względu, iż utknęłam w szpitalu na drobnym zabiegu. Jak wiadomo, dla pacjentów dostęp do internetu jest ograniczony, więc musiałam skorzystać z opcji automatycznego publikowania wpisu o wyznaczonej przeze mnie dacie. Stąd jeden z powodów, dlaczego sama nie upiekłam tortu, jest już znany. Drugi jest jeszcze bardziej prozaiczny — nie potrafię piec, a cukiernik ze mnie jest (przypuszczam) koszmarny :)
Koniec mojego biadolenia. Jeszcze raz serdeczne DZIĘKI dla wszystkich czytelników!
Gratuluję pomysłu i zapału. Nie wiem czy mi, podobnie jak Tobie wystarczy motywacji do dalszego pisania. Pozdrawiam i życzę zdrowia!
Dziękuję bardzo :) Zabieg na szczęście udany więc w najbliższym czasie nie powinno nic doskwierać. Co do zapału… Różnie z tym bywa. Raz jest, raz go nie ma :) Po dłuższym lub krótszym zniechęceniu zawsze powraca chęć pisania.
Wszystkiego naj z okazji 2 rocznicy :) Oby tak dalej i do przodu, choć zdaję sobie sprawę, że bywają dłuższe i krótsze przestoje (miewam) to zawsze się wraca do swojego miejsca w sieci :) Każdy z nas bywa cukiernikiem — wystarczy że słodzi kawę lub herbatę ;) Z blogowym pozdrowieniem :)
Oj tak, czasami przerwy są też niezależne ode mnie, nadchodzą momenty zniechęcenia, ale jak już wracam to z nową motywacją i chęciami do skrobania :) Dziękuję bardzo za miłe słowa!
Gratulacje!
Dziękować! :)